W niedzielę o godz. 15 strażacy zostali wezwani do pożaru mieszkania w bloku przy ul. Krzyżkowickiej w Rydułtowach. Palił się lokal na pierwszym piętrze, w którym nie było mieszkańców. Strażacy za pomocą kamery termowizyjnej sprawdzili pomieszczenia, a następnie wyważyli drzwi wejściowe.
- Na szczęście ogień ugasił się samoistnie. To dlatego, że mieszkanie było szczelnie zamknięte i nie dochodził tlen. Mało brakowało, a spłonęłoby doszczętnie. Wysoka temperatura spowodowała, że pękła jedna szyba z podwójnego okna. Gdyby druga została zniszczona, dostałby się tlen i moglibyśmy nie zdążyć uratować lokalu. Prawdopodobnie przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej telewizora. Urządzenie stopiło się, w niektórych miejscach z powodu temperatury odpadł też tynk. Mieszkanie zostało też osmolone - mówi st.asp. Czesław Honisz, zastępca dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej PSP w Wodzisławiu Śl.
Wielce prawdopodobne, że na pożar miały wpływ problemy instalacji elektrycznej doprowadzonej do bloku przy ul. Krzyżkowickiej w Rydułtowach. Tego samego dnia, ale o godz. 18.23 strażacy ponownie zostali wezwani do tego budynku przez mieszkańców. Lokatorzy skarżyli się, że prąd nie działa prawidłowo i doszło do przepalenia kilku urządzeń elektrycznych w różnych mieszkaniach.
Na miejsce ściągnięto pracowników administracji, a dziś od rana w bloku pracują elektrycy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?